Mortlach 1954/2008 Gordon & MacPhail |
Mortlach to bez wątpienia jedna z ciekawszych gorzelni w regionie Speyside. Tutejszy spirytus otrzymywany jest w wyniku 2,81-krotnej destylacji oraz skraplaniu w tradycyjnych drewnianych kadziach typu "worm tubs", dzięki czemu posiada dość nietypowy mięsisty i siarkowy charakter. Opisywana dzisiaj whisky to najstarszy Mortlach jakiego dotychczas próbowałem, pochodzi z okresu w którym destylarnia własnoręcznie słodowała jęczmień oraz do podgrzewania alembików wykorzystywała żywy ogień.
Obecnie Mortlach jest najstarszą gorzelnią pracującą w Dufftown. Została założona w 1823 roku przez grupę prywatnych inwestorów na czele z Jamesem Findlaterem. Musiało minąć kilka dekad zanim produkowana tutaj whisky zyskała oczekiwaną popularność. Znacząco przyczynił się do tego były inżynier i geodeta George Cowie, który związał się z zakładem w roku 1853. Pod koniec lat 60. XIX wieku sprzedawał on swoją whisky nie tylko na terenie Zjednoczonego Królestwa ale również do Ameryki, Chin, Indii lub Australii.
W roku 1896 kontrolę nad Mortlachem objął syn Georga - Alexander, który specjalnie dla gorzelnictwa poświęcił karierę lekarską w Hong Kongu. Doprowadził on do rozbudowy gorzelni i połączenia jej linią kolejową ze stacją Dufftown. Zwiększenie liczby alembików do 6 spowodowało, że stała się ona wówczas jedną z największych w regionie. Alexander Cowie był również twórcą skomplikowanego i stosowanego do dziś procesu 2,81-krotnej destylacji. Po przejściu na emeryturę sprzedał zakład spółce John Walker & Sons.
Spółka została wkrótce przejęta przez grupę Distillers Company Limited, a Mortlach stał się istotnym składnikiem blenda Johnnie Walker. Pewien rynkowy niedobór oficjalnych wersji single malt rekompensowały wówczas wersje butelkowane przez niezależną firmę Gordon & MacPhail z Elgin, posiadającą licencję dystrybucyjną oraz zgodę na wykorzystywanie indywidualnych wzorów etykiet, na których do dzisiaj widnieją imiona słynnych właścicieli: Georgie Cowie & Son.
Opisywana dzisiaj whisky została skomponowana z 54-letnich destylatów otrzymanych 17 stycznia 1954 roku, starzonych w pierwszy raz napełnianych beczkach po sherry typu Butt i zabutelkowanych 7 lutego 2008 roku z mocą 43%.
Opisywana dzisiaj whisky została skomponowana z 54-letnich destylatów otrzymanych 17 stycznia 1954 roku, starzonych w pierwszy raz napełnianych beczkach po sherry typu Butt i zabutelkowanych 7 lutego 2008 roku z mocą 43%.
Zapach: złożony i ewoluujący, na pierwszym planie pasta do mebli, wosk, skóra oraz spora porcja ziół (tymianek, rozmaryn, gałka muszkatołowa, mięta, goździki), gdzieś w tle lekki dym. Po chwili pojawiają się suszone owoce (rodzynki, morele, śliwki), później owoce tropikalne i cytrusowe (ananasy, mango, brzoskwinie, pomarańcze oraz mandarynki), a na koniec brązowy cukier, toffi miód oraz orzechy brazylijskie i tytoń
Smak: złożony, ewoluujący zdecydowanie bardziej dymny niż w zapachu, z akcentami przypraw (goździków, cynamonu), słodkimi nutami suszonych i tropikalnych owoców, kandyzowanej skórki pomarańczowej, miodu, toffi, imbiru, orzechów, kakao oraz tytoniu i lekkiej goryczki dębu
Finisz: średnio-długi, owocowy z posmakiem tytoniu, wyraźnego dymu oraz dębu
Finisz: średnio-długi, owocowy z posmakiem tytoniu, wyraźnego dymu oraz dębu
Moja ocena: 9/10
Mortlach 1954 posiada wszystko to czego można oczekiwać od tak starej whisky: ewoluujący aromat i smak, które na prawdę zachwycają bogactwem. Szkoda, że nie została ona zabutelkowana z mocą beczki, ale przy tym wieku nie byłaby ona za pewne zbyt wyższa. Warto było czekać 54 lata, żeby jej spróbować!
Mortlach 1954 posiada wszystko to czego można oczekiwać od tak starej whisky: ewoluujący aromat i smak, które na prawdę zachwycają bogactwem. Szkoda, że nie została ona zabutelkowana z mocą beczki, ale przy tym wieku nie byłaby ona za pewne zbyt wyższa. Warto było czekać 54 lata, żeby jej spróbować!
Cena: ok. 9000 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz