Festiwal Whisky Jastrzębia Góra 2016 |
W ostatnim czasie festiwale "bursztynowego trunku" w Polsce pojawiają się jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Mam oczywiście świadomość, że niektóre z nich są bardziej udane, a inne mniej, jednak każde tego typu wydarzenie cieszy, ponieważ sprzyja edukacji i popularyzacji whisky. Z niecierpliwością czekałem zatem na III już edycję Festiwalu w Jastrzębiej Górze, szczególnie w kontekście tego, że zeszłoroczna odsłona imprezy (relacja tutaj) była w mojej ocenie naprawdę udana.
Pogoda na szczęście dopisała i w ostatni weekend wakacji (26-27.08) można było wreszcie poczuć prawdziwe lato. Jastrzębia przywitała wszystkich bezchmurnym niebem i słońcem. Zastanawiałem się nawet przez chwilę czy tak wysoka temperatura nie zniechęci miłośników whisky do przyjścia... Jak się wkrótce okazało było wręcz odwrotnie i już od wczesnych godzin przed południowych bramy Festiwalu szturmowały tłumy gości. Warto przy okazji zaznaczyć, że tegoroczny event odwiedziła rekordowa liczba ponad 6 000 osób.
Okazało się, że decyzja o zwiększeniu terenu Festiwalu była świetnym posunięciem. Mimo tego, że momentami i tak było dość tłoczno, to udało się zyskać dodatkową przestrzeń dla nowych wystawców - w tym długo oczekiwanych "niezależnych". Oprócz smacznych drinków i mniej lub bardziej popularnych maltów można było wreszcie spróbować ciekawszych whisky. Dobrych trunków było pod dostatkiem. W sumie do degustacji przeznaczono ponad 600 różnych pozycji!
Swoje produkty zaprezentowali prawie wszyscy najwięksi dystrybutorzy whisky w Polsce: Diageo, Pernod Ricard, Cedc, Stock, Bacardi-Martini, LVMH, Brown-Forman, MV Poland, M&P, Pinot, Dom Wina, AN.KA Wines, Vininova, Best Whisky Market, Premium Cigars oraz dwóch rodzimych producentów: Wolf Distillery oraz Destylarnia Piasecki - twórca pierwszej polskiej whisky single malt.
Lokalizacji Festiwalu Whisky może pozazdrościć wiele podobnych imprez na całym świecie. Do tej pory brakowało mi na nim jedynie szerszej oferty "singli" - przede wszystkim produktów "niezależnych", starszych, dedykowanych osobom bardziej zaawansowanym. Uważam, że w tym roku impreza wreszcie stała się kompletna. Były jak zawsze dobre drinki, konkursy, warsztaty, master classy, koncerty, były mniej lub bardziej znane malty, ale były też w końcu perełki, z lat 60., 70., 80...
Wydaje mi się, że przyjęta przez Dom Whisky formuła Festiwalu się sprawdza. Dowodem na to jest wciąż rosnąca liczba odwiedzających oraz to, że każdy uczestnik w zależności od stopnia wtajemniczenia może znaleźć tutaj coś dla siebie. Mnie dodatkowo urzeka atmosfera imprezy, która chyba w innych lokacjach byłaby ciężka do powtórzenia. Chociaż może to tylko moja subiektywna ocena, ponieważ mam sentyment do naszego wybrzeża. Oby tak dalej!
Okazało się, że decyzja o zwiększeniu terenu Festiwalu była świetnym posunięciem. Mimo tego, że momentami i tak było dość tłoczno, to udało się zyskać dodatkową przestrzeń dla nowych wystawców - w tym długo oczekiwanych "niezależnych". Oprócz smacznych drinków i mniej lub bardziej popularnych maltów można było wreszcie spróbować ciekawszych whisky. Dobrych trunków było pod dostatkiem. W sumie do degustacji przeznaczono ponad 600 różnych pozycji!
Swoje produkty zaprezentowali prawie wszyscy najwięksi dystrybutorzy whisky w Polsce: Diageo, Pernod Ricard, Cedc, Stock, Bacardi-Martini, LVMH, Brown-Forman, MV Poland, M&P, Pinot, Dom Wina, AN.KA Wines, Vininova, Best Whisky Market, Premium Cigars oraz dwóch rodzimych producentów: Wolf Distillery oraz Destylarnia Piasecki - twórca pierwszej polskiej whisky single malt.
Lokalizacji Festiwalu Whisky może pozazdrościć wiele podobnych imprez na całym świecie. Do tej pory brakowało mi na nim jedynie szerszej oferty "singli" - przede wszystkim produktów "niezależnych", starszych, dedykowanych osobom bardziej zaawansowanym. Uważam, że w tym roku impreza wreszcie stała się kompletna. Były jak zawsze dobre drinki, konkursy, warsztaty, master classy, koncerty, były mniej lub bardziej znane malty, ale były też w końcu perełki, z lat 60., 70., 80...
Wydaje mi się, że przyjęta przez Dom Whisky formuła Festiwalu się sprawdza. Dowodem na to jest wciąż rosnąca liczba odwiedzających oraz to, że każdy uczestnik w zależności od stopnia wtajemniczenia może znaleźć tutaj coś dla siebie. Mnie dodatkowo urzeka atmosfera imprezy, która chyba w innych lokacjach byłaby ciężka do powtórzenia. Chociaż może to tylko moja subiektywna ocena, ponieważ mam sentyment do naszego wybrzeża. Oby tak dalej!
.
.
.
.
.
.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz