Tamnavulin-Glenlivet 20 yo |
Destylarnia: Tamnavulin | Region: Speyside | Gatunek: Single malt OB | Moc: 46% | Nota: 7
Usytuowana na brzegu rzeki Livet Tamnavulin to destylarnia, która raczej nigdy nie przysparzała o szybsze bicia serca, co oczywiście nie oznacza, iż nie potrafiła robić cikawej whisky. Aby takową znaleźć trzeba było się jednak cofnąć o kilka dekad, dokładnie do lat 80. i wziąć pod lupę edycje eksportowane na rynek włoski. Taką właśnie perełką wydaje się być 20-letnia Tamnavulin-Glenlivet zabutelkowana na potrzeby znanego dystrybutora Moon Import.
Gorzelnia Tamnavulin została wybudowana w połowie lat 60. z inicjatywy Invergordon Distillers (ówczesnego właściciela zakładów Jura, Bruichladdich, oraz Invergordon) w celu dostarczania whisky jęczmiennej na potrzeby "blendów". Początkowo destylarnia funkcjonowała jako Tamnavulin-Glenlivet, ale aby uniknąć skojarzeń z pobliską The Glenlivet wkrótce zrezygnowała z używania dodatkowego członu w nazwie.
Obecnie zakład należy do filipińskiej grupy Emperador i jest wyposażony w 6 alembików mogących produkować ok. 4 mln litrów spirytusu rocznie. W ostatnich latach Tamnavulin w ogóle nie butelkowała whisky jako single malt. Zmieniło się to pod koniec 2016 roku, kiedy to na rynku pojawiła się wersja Double Cask, mająca być kontynuacją edycji 12-letniej dostępnej na przełomie XX i XXI wieku.
Przejdźmy jednak do meritum! Tamnavulin-Glenlivet 20 yo to jedna z tych whisky, których chciałem spróbować od dłuższego czasu. Już sam jej kolor obiecuje dość sporo. Jak sugeruje informacja na etykiecie, destylaty wykorzystane do jej zestawienia leżakowały wyłącznie w beczkach po sherry (1st fill Butt). Moc 46% również napawa pewnym optymizmem. Sprawdźmy zatem czy ten optymizm nie jest przedwczesny.
Zapach: złożony i ewoluujący z aromatami sherry, porto, orzechów, starych książek, starej piwnicy, skóry, lakieru, suszonych owoców, rodzynków, śliwek, daktyli, wiśni w likierze. Po kilku minutach wyczuwalne są dodatkowo nuty malin, truskawek, marmolady pomarańczowej, wosku, miodu, karmelu, czekolady, imbiru, gałki muszkatołowej, z odrobiną soli w tle
Smak: na początku ostry, pieprzny, ziołowy, mineralny i oleisty, później słodszy, bardziej owocowy, zbalansowany nutami orzechów, kakao, gorzkiej czekolady, malin, truskawek, czerwonych porzeczek, wiśni w likierze, pomarańczowej skórki oraz drewna
Finisz: średnio-długi, z posmakiem suszonych owoców, orzechów włoskich, kakao, karmelu, zmurszałego drewna oraz tanin
Moja ocena: 7/10
20-letni Tamnavulin-Glenlivet to typowy "sherry bomb" w starym stylu. Whisky wielowymiarowa, ewoluująca i równa we wszystkich analizowanych aspektach. Nic dodać nic ująć - "stare Włochy" rządzą!
Cena: ?
Podobne whisky: Glen Grant 50 yo G&M | Glenglassaugh 30 yo | Glengoyne 25 yo
Usytuowana na brzegu rzeki Livet Tamnavulin to destylarnia, która raczej nigdy nie przysparzała o szybsze bicia serca, co oczywiście nie oznacza, iż nie potrafiła robić cikawej whisky. Aby takową znaleźć trzeba było się jednak cofnąć o kilka dekad, dokładnie do lat 80. i wziąć pod lupę edycje eksportowane na rynek włoski. Taką właśnie perełką wydaje się być 20-letnia Tamnavulin-Glenlivet zabutelkowana na potrzeby znanego dystrybutora Moon Import.
Gorzelnia Tamnavulin została wybudowana w połowie lat 60. z inicjatywy Invergordon Distillers (ówczesnego właściciela zakładów Jura, Bruichladdich, oraz Invergordon) w celu dostarczania whisky jęczmiennej na potrzeby "blendów". Początkowo destylarnia funkcjonowała jako Tamnavulin-Glenlivet, ale aby uniknąć skojarzeń z pobliską The Glenlivet wkrótce zrezygnowała z używania dodatkowego członu w nazwie.
Obecnie zakład należy do filipińskiej grupy Emperador i jest wyposażony w 6 alembików mogących produkować ok. 4 mln litrów spirytusu rocznie. W ostatnich latach Tamnavulin w ogóle nie butelkowała whisky jako single malt. Zmieniło się to pod koniec 2016 roku, kiedy to na rynku pojawiła się wersja Double Cask, mająca być kontynuacją edycji 12-letniej dostępnej na przełomie XX i XXI wieku.
Przejdźmy jednak do meritum! Tamnavulin-Glenlivet 20 yo to jedna z tych whisky, których chciałem spróbować od dłuższego czasu. Już sam jej kolor obiecuje dość sporo. Jak sugeruje informacja na etykiecie, destylaty wykorzystane do jej zestawienia leżakowały wyłącznie w beczkach po sherry (1st fill Butt). Moc 46% również napawa pewnym optymizmem. Sprawdźmy zatem czy ten optymizm nie jest przedwczesny.
Zapach: złożony i ewoluujący z aromatami sherry, porto, orzechów, starych książek, starej piwnicy, skóry, lakieru, suszonych owoców, rodzynków, śliwek, daktyli, wiśni w likierze. Po kilku minutach wyczuwalne są dodatkowo nuty malin, truskawek, marmolady pomarańczowej, wosku, miodu, karmelu, czekolady, imbiru, gałki muszkatołowej, z odrobiną soli w tle
Smak: na początku ostry, pieprzny, ziołowy, mineralny i oleisty, później słodszy, bardziej owocowy, zbalansowany nutami orzechów, kakao, gorzkiej czekolady, malin, truskawek, czerwonych porzeczek, wiśni w likierze, pomarańczowej skórki oraz drewna
Finisz: średnio-długi, z posmakiem suszonych owoców, orzechów włoskich, kakao, karmelu, zmurszałego drewna oraz tanin
Moja ocena: 7/10
20-letni Tamnavulin-Glenlivet to typowy "sherry bomb" w starym stylu. Whisky wielowymiarowa, ewoluująca i równa we wszystkich analizowanych aspektach. Nic dodać nic ująć - "stare Włochy" rządzą!
Cena: ?
Podobne whisky: Glen Grant 50 yo G&M | Glenglassaugh 30 yo | Glengoyne 25 yo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz