Glenfarclas 12 yo |
Glenfarclas 12 yo
Destylarnia Glenfarclas została założona w 1836 roku przez farmera Roberta Haya, na szlaku wędrujących do Elgin handlarzy bydła. 29 lat później jej właścicielem został John Grant, który odkupił ją za 511 funtów i 19 szylingów. Gorzelnia znajduje się w rękach jego potomków do dnia dzisiejszego, przez co jest jedną z najstarszych rodzinnych i wciąż niezależnych destylarni w Szkocji. Jedną z kilku podstawowych edycji tutejszej whisky jest Glenfarclas 12 yo.
Mimo upływu lat Glenfarclas nadal dużą wagę przywiązuje do tradycyjnych metod produkcji. Znajdujące się na terenie zakładu alembiki wciąż podgrzewane są bezpośrednio (co jest już raczej rzadkością), a w dojrzewaniu otrzymanego destylatu wykorzystywane są wyłącznie beczki po sherry składowane na terenie gorzelni w jednym z 30 magazynów klepiskowych (ang. dunnage).
Po opisach wersji 21-, 17- oraz 15-letniej przyszedł czas na pochylenie się nad Glenfarclas 12 yo. Do zestawienia tej whisky wykorzystano minimum 12-letnie destylaty starzone w beczkach po sherry, zabutelkowane z mocą 43% bez dodatku karmelu.
Glenfarclas 12 yo (2014)
Zapach: łagodny, świeży, lekko kremowy, owocowy z aromatami sherry, rodzynków, miodu skórki od pomarańczy oraz żywicy
Smak: słodki i owocowy, później lekko pikantny z posmakiem sherry, toffi oraz dębu
Finisz: średnio-długi, lekko pikantny z posmakiem skórki od pomarańczy oraz sherry
Moja ocena: 4/10 | 82/100
Glenfarclas 12 yo to całkiem przyzwoita whisky z dość wyczuwalnym wpływem beczek po sherry. Mimo tego, że daleko jej do tzw. "sherry bomb", to na tle 12-letnich "speysiderów" na pewno pozytywnie się wyróżnia.
Cena: 150-200 zł
Data ostatniej degustacji: 10.2014
Data ostatniej degustacji: 10.2014
Glenfarclas 12 yo (2022)
Od ostatniego spotkania z Glenfarclas 12 yo minęło już trochę czasu. Jej szata graficzna pozostała niezmienna, podobnie jak struktura własnościowa gorzelni, w której powstaje. Glenfarclas nadal należy do rodziny Grant'ów. Whisky wciąż zestawiana jest z destylatów leżakowanych w beczkach po sherry, zabutelkowanych z mocą 43%. Sprawdźmy zatem czy zmienił się jej smak.
Zapach: na początku lekko alkoholowy, świeży, zbożowy, nieprzyjemny. Po kilku minutach trochę się uspokaja. Pojawiają się nuty słodu, jabłek, jabłkowego eaux-de-vie, zielonego kiwi, mirabelek oraz agrestu, przechodzące w aromaty miodu, karmelu, pomarańczy, śliwek, rodzynków oraz wiśni, z odrobiną czekolady
Smak: na początku lekko pikantny i rozgrzewający, później nieco słodszy, z nutami miodu, toffi, jabłek, cytrusów, orzechów oraz świeżego drewna i przypraw
Finisz: średnio-długi, z nutami jabłek, cytrusów, orzechów, dębiny oraz przypraw
Moja ocena: 3,5/10 | 80/100
Opisywana Glenfarcals 12 yo to whisky z charakterem, który niewątpliwie wyróżnia ją wśród innych dostępnych 12-latek, sprawiających obecnie wrażenie wygładzonych do granic możliwości. Tutaj jest trochę odwrotnie. Momentami czuć niezakamuflowany alkohol, sporą porcję przypraw oraz świeżą dębinę, co może przeszkadzać w jej pozytywnym odbiorze. W mojej opinii smakuje nieco młodziej niż wskazuje wiek. Mimo to jest w miarę równa i czuć, że leżakowała w beczkach po sherry, aczkolwiek nie były to raczej beczki first fill.
Cena: 150-200 zł
Podobne whisky: Aberlour 12 yo | Strathisla 12 yo | Glenburgie 10 yo G&M | Macallan 12 yo Double Cask | Mortlach 12 yo | Tamdhu 10 yo
Data ostatniej degustacji: 10.2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz