2015/01/23

Glenfarclas 15 yo


Glenfarclas 15yo
Glenfarclas 15 yo

Glenfarclas 15 yo

Destylarnia: Glenfarclas | Region: Speyside | Gatunek: Single malt OB | Moc: 46% | Nota: 4,5

Glenfarclas 15 yo to jedna z kilku whisky reprezentujących podstawową ofertę pracującej na terenie Speyside rodzinnej gorzelni Glenfarclas. Założona w 1836 roku destylarnia słynie z posiadania największych alembików w regionie oraz z wykorzystywania do leżakowania whisky wyłącznie beczek po sherry. Nazwa zakładu pochodzi z języka gaelickiego i w dosłownym tłumaczeniu oznacza "dolinę zielonych łąk".

Budynki Glenfarclas położone są u podnóży szczytu Ben Rinnes, niecałe 2 kilometry od niewielkiej wioski Marypark. Pod ich dachem zainstalowanych jest 12 stalowych kadzi fermentacyjnych oraz 6 alembików mogących produkować ok. 3,5 mln litrów spirytusu rocznie. Od 1865 roku gorzelnia znajduje się w rękach rodziny Grantów. Obecnie zarządza nią 5 i 6 pokolenie.

Już od kilku dekad portfolio destylarni imponuje bogactwem whisky określonych wiekiem. W obecnej ofercie znaleźć można wersje: 10-, 12-, 15-, 17-, 21-, 25-, 30- oraz 40-letnią. Do zestawienia Glenfarclas 15 yo wykorzystywane są minimum 15-letnie destylaty starzone w beczkach po sherry oraz zabutelkowane z mocą 46%, bez dodatku karmelu.

Zapach: słodki z wyczuwalnymi aromatami suszonych owoców, pomarańczy oraz toffi

Smak: trochę bardziej wytrawny, z nutami jabłek, rodzynków, słodu, siarki, przypraw oraz dębu

Finisz: średnio-długi z posmakiem sherry, mięty oraz czekolady

Moja ocena: 4,5/10  |  84/100

Glenfarclas to jedna z moich ulubionych destylarni ze Speyside. Cenie ją głównie za to, że nadal jest niezależną, wierną tradycji, rodzinną firmą, skutecznie opierającą się światowym trendom butelkowania whisky bez określania wieku. Wydaje się, że Glenfarclas 15 yo jest tego dobrym potwierdzeniem, gdyż nie odstaje jakoś diametrlanie od swojej odpowiedniczki z lat 80. To dobrze zbudowana, kilkuwymiarowa, równa w smaku i zapachu whisky, z delikatną nutą tzw. "starej szkoły". Polecam.

Cena: 200-250 zł


Data ostatniej degustacji: 10.2015

4 komentarze:

  1. Mam pytanie. Jakoś nie mogę odpowiedzi na temat, który mnie nurtuje, więc może Pan zna odpowiedź. Rozumiem, że nowe beczki przeznaczone do leżakowania whisky są wypalane. Jak to się ma w przypadku beczek po sherry, czy innych winach i bourbonie? Byłbym wdzięczny za obszerniejszą informację. Co się dzieje z beczką zaraz po zlaniu z niej wina? Czy jest przed transportem zalewana wodą, lub w jakiś inny sposób zabezpieczana zanim trafi do destylarni? Głównie jednak interesuje mnie, czy taka beczka jest również jakoś wypalana? Pozdrawiam serdecznie. Gratuluję fenomenalnego bloga. Adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Adamie,

      żeby z dębowch klepek móc uformować beczkę trzeba poddać je najpierw zabiegowi tzw. opiekania (ang. toasting). Parametry tego procesu są następujące: 100-200°C, 15-45 minut. W zależności od przeznaczenia uformowana beczka może być ponownie lekko opiekana [sherry, porto] lub mocno wypalana (ang. charring) [bourbon] - parametry dla tego procesu są następujące: 250°C lub więcej, 15-45 sekund lub więcej. Tak przygotowane beczki są gotowe do napełnienia.

      Jeżeli beczka jest przeznaczona do dalszego użytkowania przez branżę gorzelniczą, rozbiera się ją na klepki i transportuje do kraju w którym będzie ponownie wykorzystana. Beczki można oczywiście transportować w całości, ale z przyczyn ekonomicznych jest to raczej rzadkością. Kiedy klepki dotrą do miejsca przeznaczenia są ponownie składane, a powstała w ten sposób beczka może być ponownie wypalona lub opieczona. W Szkocji są specjalne firmy, które się tym zajmują. Najbardziej znaną jest: http://www.speysidecooperage.co.uk

      Usuń
    2. No właśnie "beczka może być ponownie wypalona lub opieczona" ale czy np beczki bo Sherry, Porto czy innych winach które teraz są modne do finiszowania też się opieka po ponownym złożeniu czy poprostu zalewa whisky? czy takie wypalanie beczki po winie nie powoduje utraty jej sherrowości?

      Usuń
  2. dziękuję serdecznie za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń