2020/12/28

Glen Grant 15 yo Gordon & MacPhail 1980's


Glen Grant 15 yo 100 Proof G&M 1980's

Destylarnia: Glen Grant | Region: Speyside | Gatunek: Single malt IB | Moc: 57% | Nota: 6,5 
 
Dwójka tradycyjnie ubranych szkotów siedzących przy beczce sygnowanej 'J&J Grant of Glen Grant' oraz hasło 'From the heath covered mountains of Scotia I come' (pochodzę ze szkockich gór pokrytych wrzosem) - tak wyglądała niegdyś każda etykieta whisky Glen Grant produkowanej w niewielkim miasteczku Rothes na terenie Speyside. Po bardzo udanym spotkaniu z oficjalną 10-latką 1970's, dzisiaj w kieliszku edycja 15 yo 100 Proof zabutelkowana przez Gordon & MacPhail na przełomie lat 80. i 90.
 
Te dwie postaci, o których wspomniałem na początku to bracia John i James Grant - założyciele destylarni Glen Grant. Przed jej uruchomieniem w 1840 roku, James był radcą prawnym w Elgin, natomiast John parał się zgoła odmienną profesją. Oficjalnie handlował zbożem, co stanowiło jednak wyłącznie przykrywkę dla zdecydowanie bardziej intratnego procederu - a mianowicie szmuglowania whisky.
 
Po wprowadzeniu tzw. Excise Act John przerzucił się na sprzedaż destylatu pochodzącego z legalnych źródeł (głównie z Glenlivet) i zaczął myśleć o posiadaniu własnej gorzelni. Plany te udało się zrealizować w 1834 roku, kiedy obaj bracia zostali współdzierżawcami Aberlour. Na tym jednak nie poprzestali, gdyż 3 lata później zakupili nieczynną Mortlach. To właśnie z niej pochodziła większość wyposażenia ich przyszłego "dziecka" - Glen Grant.
 
Menadżerem zakładu został John, natomiast James zaangażował się w karierę polityczną. Wkrótce został burmistrzem pobliskiego Elgin i zaczął aktywnie orędować za budową linii kolejowej Strathspey, która po uruchomieniu znacząco wpłynęła na rozwój branży gorzelniczej w Speyside.
 
Na początku lat 70. XIX wieku pieczę nad gorzelnią objął James Grant junior - znany wszystkim jako "Major" (ze względu na posiadany stopień w lokalnej Armii Terytorialnej), który z powodzeniem zarządzał interesem przez niemal 6 kolejnych dekad, m.in. doprowadzając do niego elektryczność, budując sąsiednią Glen Grant #2 - zwaną później Caperdonich, a na koniec przekazując go w ręce wnuka - Douglasa MackessakaGlen Grant była wówczas jedną z najbardziej znanych szkockich whisky na świecie.

Na początku lat 50. XX wieku doszło do fuzji Glen Grant z równie sławną Glenlivet i utworzenia The Glenlivet & Glen Grant Distilleries Ltd. W 1972 roku do spółki dołączył producent "blendów" Hill, Thomson & Co. oraz Longmorn. Pod koniec dekady całą grupę przejął kanadyjski Seagram (właściciel Strathisla, Glen Keith, Braeval i Allt-A-Bhainne) kończąc tym samym bardzo długi związek rodziny Grantów z gorzelnią.
 
Ponieważ Seagram koncentrował się głównie na segmencie whisky mieszanych, destylat z Glen Grant zaczął wkrótce trafiać przede wszystkim do "blendów" z portfolio firmy - m.in. Chivas Regal. W latach 80. oficjalne wypuszczano dwie wersje single malt: 12 yo oraz NAS. Znacznie szerszą ofertą dysponowała wówczas niezależna Gordon & MacPhail, która licencję na butelkowanie tutejszego "malta" posiadała już od kilku dekad.
 
Na blogu pojawiło się już kilka pozycji od tego bottlera (2004, 40 yo oraz 50 yo). Wszystkie z nich zabutelkowano jednak w obecnej dekadzie. Opisywany Glen Grant 15 yo 100 Proof trafił do sprzedaży na przełomie lat 80. i 90., w związku z czym powinien charakteryzować się nieco innym profilem smakowo-zapachowym, bliższym raczej wspomnianej już wersji 10 yo z lat 70., aniżeli 10-latce z obecnej dekady. Tyle teorii. Zobaczmy jak będzie w praktyce!
 
Zapach: intensywny, winny, z aromatami suszonych owoców, ziół, starych książek, toffi, skóry, prażonych orzechów, wędzonej szynki, tytoniu, gorzkiej czekolady oraz lekkimi akcentami zwęglonego drewna

Smak: lekko pikantny, mineralny, z nutami suszonych owoców, wosku, gorzkiej czekolady, wystudzonej czarnej herbaty, słonych orzechów, ziemistego torfu oraz ziół i przypraw - głównie gałki muszkatołowej

Finisz: średnio-długi, z akcenatmi orzechów oraz posmakiem ziemistego torfu

Moja ocena: 6,5/10

15-letni Glen Grant 100 Proof okazał się być bardzo ciekawą, kilkuwymiarową i równą whisky, dość wyraźnie naznaczoną sherry, jak również bardzo lubianym przeze mnie "old schoolem". Stare książki, tytoń, skóra, zioła, pewnego rodzaju ziemistość oraz subtelny dym - to akcenty, których próżno szukać w obecnych bottlingach. Plusem tej edycji jest niewątpliwie moc (pierwotnie 57%, obecnie pewnie nieco mniej). Na tyle wysoka, iż zapach imponuje złożonością, a smak nie jest wodnisty - jak to niestety często w przypadku tych starszych "maltów" z zakrętką bywa.

Cena: 1300-2000 zł
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz