Port Charlotte Scottish Barley |
Port Charlotte Scottish Barley
Destylarnia: Bruichladdich | Region: Islay | Gatunek: Single malt OB | Moc: 50% | Nota: 4,5
Pod koniec 2000 roku, nieczynną od 5 lat gorzelnię Bruichladdich, zakupiła grupa niezależnych inwestorów pod przewodnictwem Marka Reyniera z firmy Murray McDavid. Lekarstwem na przywrócenie destylarni do życia, było zatrudnienie dawnego menedżera Bowmore - Jima McEwana oraz rozszerzenie oferty produktowej. W roku 2006 do nietorfowej Bruichladdich dołączyła torfowa Port Charlotte. Jej podstawową odsłoną jest aktualnie Port Charlotte Scottish Barley.
Nazwa whisky nawiązuje do działającej w latach 1829-1929, pobliskiej Lochindaal Distillery, zwanej też Port Charlotte od nazwy miejscowości w której powstała. Znaczna część jej starych zabudowań wciąż istnieje i jest nawet nieźle zachowana. Wynika to za pewne z faktu ich szybkiej adaptacji przez okolicznych mieszkańców. W dawnych murach Lochindaal znajdują się obecnie: mleczarnia, warsztat samochodowy, garaże a nawet hostel. Niektóre stare magazyny wykorzystywane są przez Bruichladdich do leżakowania m.in nowej Port Charlotte.
Destylację torfowej Port Charlotte rozpoczęto pod koniec maja 2001 roku. W tym celu zaczęto korzystać ze słodu o zawartości 40 ppm fenoli. W roku 2012 za sterami Bruichladdich stanął francuski koncern Rémy Cointreau, który odkupił gorzelnię za 58 milionów funtów.
Port Charlotte Scottish Barley pojawiła się na rynku w 2013 roku jako whisky otrzymana wyłącznie ze szkockiego jęczmienia. W jej składzie znajdują się głównie destylaty dojrzewające w beczkach po bourbonie, ale jak zapewniają producenci istnieje również niewielki dodatek destylatów starzonych w beczkach po sherry. Trunek butelkowany jest z mocą 50%, bez filtracji na zimno oraz bez barwienia karmelem.
Zapach: mocno torfowy i dymny, z aromatami soli, morskiego powietrza, skórki od cytryn oraz wanilii
Smak: słodki, torfowy z nutami soli, wanilii, karmelu oraz dymnej owocowej słodyczy
Finisz: długi, dymny, rozgrzewający, lekko pieprzny z posmakiem cytrusów
Moja ocena: 4,5/10
Trzeba przyznać, że mimo dość młodego wieku i dość wysokiej zawartości alkoholu, Port Charlotte Scottish Barley jest zaskakująco łagodną i dobrze zintegrowaną w smaku whisky. Dominują w niej głównie akcenty charakterystyczne dla beczek po bourbonie, nie wyczuwam natomiast w ogóle wpływu destylatów starzonych w beczkach po sherry. Ich udział w tej mieszance musi być rzeczywiście bardzo minimalny. Generalnie jest to dobra whisky, ale według mnie nie tak dobra jak wprowadzona w 2012 roku 10-latka.
Cena: 250-300 zł
Podobne whisky: Ardbeg 10 yo | Ardbeg Perpetuum | Bunnahabhain Toiteach | Caol Ila Cask Strength | Caol Ila 12 yo | Kilchoman Machir Bay | Laphroaig 10 yo | Big Peat | Ledaig 10 yo | Longrow CV | AnCnoc Cutter | Ardmore Traditional Cask | BenRiach 10 yo Curiositas | Old Ballantruan 10 yo | Connemara Original
Data ostatniej degustacji: 08.2015
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki. Od daty tego wpisu minęło już niemal 5 lat i trochę się w Bruichladdich zmieniło, od zmian w strukturze właścicielskiej począwszy, a na gruntownym przebudowaniu linii Port Charlotte skończywszy. O ile się nie myle to w aktualnej ofercie tą edycję zastąpiła wersja 10-letnia, notabene całkiem niezła.
UsuńRównież pozdrawiam.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, na prawdę miło to słyszeć. Również pozdrawiam :)
Usuń