2016/11/03

Wycieczka do Szkocji - Speyside - cz. 11 - Glenlivet


Destylarnia Glenlivet

Ostatnim punktem na mapie mojej podróży po Speyside była słynna Glenlivet - destylarnia położona nieco na uboczu (ok. 9 kilometrów na południe od wioski Ballindalloch), ale produkująca jedną z najlepiej sprzedających się whisky single malt na świecie, "od której przecież wszystko się zaczęło" (jak dumnie głosi hasło umieszczone na każdej butelce). Zwiedzanie gorzelni jest wyjątkowo bezpłatne i kończy się degustacją jednej z trzech whisky: Founder's Reserve, 15 yo French Oak Reserve lub 18 yo.

To, że Glenlivet został w 2014 roku światowym liderem sprzedaży w kategorii single malt, detronizując przy tym wieloletniego przywódcę - Glenfiddich, nie było przypadkiem. W ciągu ostatnich 7 lat właściciele destylarni systematycznie zwiększali jej zdolności produkcyjne instalując kolejne pary alembików oraz inwestując w branding. W tej chwili pod dachem zakładu pracuje aż 14 aparatów destylacyjnych (7 wash stills oraz 7 spirit stills) i ponoć nie jest to koniec rozwoju. Gorzelnia ma wkrótce potroić swoją wydajność do astronomicznych 21 milionów litrów spirytusu rocznie! 

Dla założyciela Glenlivet, miejscowego rolnika oraz gorzelnika - George'a Smitha byłaby to zapewne liczba niewyobrażalna i całkowicie abstrakcyjna. Nawet w momencie legalizacji swojej działalności po wprowadzeniu tzw. Excise Act oraz w okresie, kiedy o miano Glenlivet zabiegali wszyscy okoliczni producenci! Dzisiejsze realia jednak znacznie różnią się od tych XIX-wiecznych. Dość wyraźnie przypomina o tym obecny wygląd budynków zakładu. Podobnie jak w Macallan, jedyny romantyczny obraz to raczej ten rozciągający się wokół nich - w tym przypadku na malowniczą dolinę rzeki Livet.
.
        

Trzeba jednak przyznać, że przeprowadzona kilka lat temu modernizacja idealnie dostosowała destylarnię do potrzeb turystów. Przestronny visitor centre, recepcja, sklep, tasting room, a nawet restauracja sprawiają bardzo pozytywne wrażenie. Niestety w pomieszczeniach produkcyjnych obowiązuje całkowity zakaz robienia zdjęć, a zwiedzającym udostępniony jest wyłącznie nowy obiekt, w którym zainstalowano tylko 8 z 16 drewnianych kadzi fermentacyjnych o pojemności prawie 60 000 litrów (pozostałe znajdują się w starej części) oraz 6 z 14 alembików.
.
       
.
       
.
    

Na terenie Glenlivet stoi 10 magazynów typu dunnage oraz rack mogących pomieścić w sumie około 60 000 beczek, wykorzystywanych 3-krotnie. Pozostałe zapasy produkowanej tutaj whisky dojrzewają w należących do Chivas Brothers (Pernod Ricard) składach w pobliżu Keith. Po zwiedzeniu destylarni udaliśmy się do przestronnego tasting roomu, gdzie oprócz wspomnianych darmowych pozycji, można było spróbować kilku ciekawszych single casków.
.
       
.
       
.


Mimo dość sceptycznego nastawienia oraz wspomnianych już minusów wizytę w Glenlivet uważam za udaną. Oczywiście widać tutaj zdecydowanie korporacyjne nastawienie, ale przy takiej popularności jest to oczywiste. Można tutaj natomiast napić się ciekawej whisky, smacznie zjeść oraz nasycić oczy pięknymi widokami okolicy.

Poprzednie wpisy:

1 komentarz: