Ardbeg 5 yo Wee Beastie |
Ardbeg 5 yo Wee Beastie
Ardbeg Wee Bestie jest najprawdopodobniej najmłodszą whisky w podstawowej ofercie Ardbega. Piszę najprawdopodobniej, gdyż jak wiadomo, wersje An Oa, Uigeadail i Corryvreckan nie są określone wiekiem. Debiutująca w połowie 2020 roku Wee Bestie ma natomiast 5 lat. Teoretycznie niewiele... Czy tak młoda whisky może być w ogóle dobra?
Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym wspomnieć, iż butelkowanie whisky jako 5 YO nie jest w branży żadnym novum, chociaż ostatnimi czasy praktykowane bywa rzeczywiście rzadko. Trunki w tym wieku pojawiały się głównie w latach 60., 70. i 80. (np. Glenburgie 5 yo 70s). Potem jednak zniknęły z rynku, aczkolwiek jeszcze kilka lat temu można je było znaleźć w portfoliach destylarni Glen Grant i Benromach.
Zdecydowanie częściej "single" wypuszczano jednak jako 8-letnie i to zarówno w obecnym, jak i minionych stuleciach (patrz: Aberlour 8 yo 70s, Fettercairn 8 yo 70s, Glendronach 8 yo, Hazelburn 8 yo, Bowmore 8 yo, Lagavulin 8 yo). Niedawno zresztą taką whisky zaprezentował również Ardbeg (mowa o wersji For Discussion).
Czy zatem może to oznaczać, iż po pewnej modzie na tzw. "NAS-y" część producentów postanowi wrócić do korzeni i młode "malty" zacznie znowu określać wiekiem? Zobaczymy... Dla mnie taka transparentność byłaby na pewno bardzo mile widziana.
Wróćmy jednak do Ardbeg 5 yo Wee Bestie oraz postawionego na początku pytania. W odróżnieniu od flagowej "dziesiątki" whisky tą zestawiono z minimum 5-letnich destylatów starzonych w beczkach po bourbonie oraz po sherry Oloroso i zabutelkowano z mocą 47,4%. Jak zawsze w przypadku Ardbega mamy do czynienia z naturalnym kolorem oraz brakiem filtracji na zimno.
Zapach: dymno-torfowy, medyczny, z aromatami, smoły, popiołu, solanki oraz imbiru. Po chwili wyczuwalne są również nuty słodu, wanilii, gruszek, bananów, limonek oraz śliwek. Niewątpliwie czuć tu młodość, aczkolwiek bez nieprzyjemnych drożdżowo-bimbrowych akcentów...
Smak: dymno-torfowy, ze sporą porcją waniliowej słodyczy i lukrecji oraz akcentami cytrynowych landrynek, słodu, toffi, soli, popiołu, imbiru oraz pieprzu
Finisz: średnio-długi, torfowy z posmakiem toffi, soli, imbiru, pieprzu, popiołu oraz lekkiej ziemistości
Moja ocena: 4/10
Ardbeg 5 yo Wee Bestie to bardzo przyzwoita whisky, jednak mimo leżakowania w beczkach po sherry mniej złożona i bardziej oczywista niż 10-latka. Wee Beastie wydaje się być nieco bardziej pieprzna i dymna. Torf gra w niej zdecydowanie pierwsze skrzypce, dopiero po chwili ustępuje on miejsca słodszym akcentom, charakterystycznym dla new make'a. Podsumowując - nie ma wstydu, jest natomiast dobra, a zarazem budżetowa propozycja dla fanów torfu.
Cena: ok. 150 zł
Podobne whisky: Ardbeg Perpetuum | Port Charlotte Scottish Barley | Kilchoman Machir Bay | Bunnahabhain Toiteach
Mam, ale jeszcze nie próbowałem.
OdpowiedzUsuńZaczekam na jakąś okazję - może Barbórka.
Dziękuję za recenzję.
Jak zawsze super.
Śpieszmy się otwierać whisky, tak szybko pojawiają się nowe! ;)
Usuńten Ardbeg 5 jest całkiem niezły, szkoda tylko że cenowo już niestety nie bliżej 100, a 150 zł...
OdpowiedzUsuńPilem w niedziele.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry.
Niestety od roku po covidzie mam problemy z wechem, co nie pozwala mi w pelni cieszyc sie whisky, ale mam nadzieje ze kiedys to minie.
Dzięki za opinię!
UsuńŻyczę w takim razie szybkiego powrotu do pełnej sprawności sensorycznej :)